Początki
Witamy. Kupiliśmy działkę 1 kwietnia 2009r. późną wiosną zdecydowaliśmy się na budowę szkieletowego małego domku, zakupiliśmy projekt domku 75m2 i zaczęliśmy załatwiać urzędowe formalności. Po długich przeprawach w październiku otrzymaliśmy pozwolenie na budowę i mimo wielkich chęci przed zimą nie udało się nawet ściągnąć humusu - budowa autostrady wessała wszystkich.
Jakże by mogło być inaczej - 1 kwietnia 2010r. weszła ekipa i zaczęła mozolnie i powoli dłubać w ziemi. W między czasie Vattenfall napisał, że ma nas gdzieś i że nasz sąsiad ma nas jeszcze głębiej i nie pozwala przejść przez w ogóle nie zagospodarowaną działkę i że prąd pociągną do października :-( roku pańskiego 2011. mają poczucie humoru. Po interwencjach i wizycie u przemiłego drugiego sąsiada mówią, że prąd będzie w okolicach września tego roku. W tym samym czasie wodociągi mimo wybudowania kanalizacji zadzwonili i powiedzieli, że podłączyć się do kanału będę mógł (jak bardzo dobrze pójdzie) gdzieś w okolicach września 2010.
Do maja Panowie zdążyli wyciągnąć fundamenty ponad ziemię i przywieźć 40 ton piasku aby je zasypać od środka i.... na dzień dzisiejszy mamy powódź - garaż do połowy zasypany, dom zalany wodą i mamy zamiast początku stawiania domu, basen z plażą - tylko słońca brak.